Wróć na poprzednią stronę
ALIENS RPG -> ARTYKUŁY -> USCMC...

USCMC - co to jest i z czym to się je.....

Witam wszystkich w nowym cyklu artykułów ALIENS RPG. Czas nadszedł aby zająć się szerzej esencją systemu czyli tym co kochamy najbardziej - naszymi pupilkami których karty będziemy tłamsić niejedną noc. Chodzi tu oczywiście o dzielnych marines z szeregów USCMC. Jak już wcześniej można było przeczytać na stronce skrót USCMC nie oznacza nic innego jak UNITED STATES COLONIAL MARINE CORPS. Nazwa ta wytworzyła się w ramach przemian tradycyjnego korpusu MARINES w siły kolonialne - to znaczy takie, które zajmują się ochroną interesów USA w zakresie kolonii kosmicznych. USCMC powstało trochę czasu po tym jak USA założyło pierwsze kolonie i pojawił się problem ich ochrony - pojawiły się akty piractwa kosmicznego. W tej sytuacji zapadła decyzja na najwyższych szczeblach o potrzebie utworzenia sił zajmujących się działaniem w szeroko pojętej przestrzeni kosmicznej. Na początku miała to być oddzielna formacja specjalnie szkolona i trenowana. Pomysł ten jednak zarzucono na korzyść USMC. Siły USMC od dawna spełniały podobną rolę jeśli chodzi o obszar ZIEMI. Zdecydowano więc iż zmieni się im tylko obszar działania oraz nazwę. Od tego momentu zaczęło się przeobrażanie sił USMC w nową USCMC. Nie było to łatwe. Całe szkolenie trzeba było zacząć od nowa. W tym właśnie czasie pojawiły się pierwsze bazy szkoleniowe USCMC umiejscowione na orbitach planet układu słonecznego w których pierwsze plutony USCMC zdobywały nową wiedzę dotyczącą walki w nowych warunkach. Oczywiście jeśli chodzi o walkę na planetach to stara taktyka nadal się sprawdzała - z jedną małą różnicą - od teraz podstawową formacją taktyczną USCMC miał stać się najzwyklejszy pluton. Do tego plutony zostały okrojone jeśli chodzi o liczebność. Standardowy pluton USCMC miał wynosić od 12 do 16 osób. Sytuacja taka wynikała z prostego względu. W przypadku jakiejkolwiek potrzeby reakcji ze strony USCMC dowództwo miało wysłać oddział zdolny dotrzeć jak najszybciej do miejsca zdarzenie i zareagować w stosowny sposób. Zwykle podróz taka odbywała się wojskowymi pojazdami kosmicznymi na których pokładzie miejsca nie było zbyt wiele a to za sprawą zapasów uzbrojenia itp. W tej sytuacji dobrze wyszkolony oddział mógł z łatwością dotrzeć do miejsca planowanej akcji i tam przystąpić do działania. Nie było obawy o zbyt mała siłę ognia gdyż w przypadku przeważających sił wroga mogli w każdej chwili wykorzystać uzbrojenie okrętu stojącego na orbicie planety. Wynik takiego starcia był tylko jeden - przeciwnik ginął a wraz z nim 3 obiektów. Oczywiście to była ostateczność gdyż większość akcji rozstrzygana była za pomocą środków dostępnych w arsenale plutonu. A arsenał ten był całkiem pokaźny. Pluton dysponował siła ognia która byłaby w stanie zatrzymać spokojnie kompanię konwencjonalnych sił naziemnych USMC. Stąd właśnie wzięła się taka a nie inna liczba osób w składzie plutonów USCMC. Wszystko było jasne - jeśli pluton USCMC nie mógł sobie poradzić konwencjonalnymi środkami to znaczyło iż bez sensu jest ściąganie większej ilość wojsk. Sprawę należało załatwić siłami ostatecznymi czyli wykorzystać uzbrojenie okrętu. Niektórzy mogą uważać to za głupotę bądź marnotrawstwo- jednak tak nie jest. Jeśli weźmiemy pod uwagę czas potrzebny do przylotu kolejnego oddziału to może okazać się iż już dawno przeciwnik uciekł. Jeśli weźmiemy natomiast pod uwagę możliwość wożenia 2 lub nawet 3 plutonów na raz to okazuje się iż koszta gwałtownie rosną, tym żołnierzom trzeba zapewnić warunki do działania - czyli trzeba ich rozmieścić na kilku okrętach, koszty rosną, liczba okrętów gotowych do użycia maleje i najważniejsze spada możliwość szybkiej odpowiedzi ze strony USCMC na zaistniałe zagrożenia ze względu na brak sił transportowych. Jak widać wszystko przemawiało za zmniejszeniem składów liczbowych w plutonach USCMC. Pozostawała jeszcze jedna bardzo ważna kwestia - szkolenie. Wyszkolenie i zgranie plutonu USCMC trwało 2 razy dłużej od standardowych plutonów naziemnych. Żołnierze musieli poznać wiele nowych taktyk a także zapoznać się z zasadami walki w nowych obszarach działania. Wiązało się to z tym iż do plutonów USCMC trafiali tylko ci którzy potrafili sprostać wszelkim wymaganiom. Reszta która nie dawała rady wracała do służby na planetach. W związku z tym skompletowanie plutonu liczącego 25 osób mogłoby trwać bardzo długo. To był kolejny powód gdyż jak okazało się po pierwszych starciach liczba 12 do 15 żołnierzy śmiało radziła sobie z wszelkimi przeciwnościami. W taki właśnie sposób mamy teraz 12 -15 osobowe plutony USCMC.
Mijały lata. Coraz więcej państw zakładało kolonie kosmiczne. Korporacje rozpoczęły także podbój kosmosu. Jednak USCMC miało już swoje miejsce w tej maszynerii i wykonywało je najlepiej jak umiało. Do dni dzisiejszych USCMC funkcjonuje ciągle według starych sprawdzonych zasad - no może z małymi zmianami. Obecnie poza ochroną interesów USA zajmuje się wszelkimi zadaniami do jakich zostaje wyznaczone. Oczywiście formacji typu USCMC powstało wiele - każde państwo ma praktycznie własne siły kosmiczne - jednak większość z nich korzysta z doświadczenia zdobytego przez USCMC w przeciągu kilkuset lat.

Zajmijmy się teraz najważniejszym - jak prowadzić USCMC ???
Otóż musimy pamiętać iż USCMC to formacja wojskowa i w związku z tym należy stosować wszelkie konsekwencje związane z tym faktem. Tu obowiązuje regulamin wojskowy. Niedopuszczalne jest aby gracze czy mistrz gry o tym zapomnieli. Pomimo tego iż większość oddziałów USCMC egzystuje niczym dobra rodzina to trzeba pamiętać armia to armia i porządek musi być zawsze i wszędzie. W armii karygodne jest aby żołnierze spoufalali się ze swoim dowódcą - oczywiście w większości oddziałów tak jest. Trzeba tu wziąć pod uwagę charakter służby w plutonie USCMC. Przez większość czasu pluton przebywa tylko i wyłącznie we własnym towarzystwie. Dodatkowo wiedzą iż w razie akcji mogą liczyć tylko na siebie. To wszystko powoduje wykształcenie się pewnej formy zżycia w oddziale, gdzie może dochodzić do tego iż żołnierze do starszych stopniem mówią na ty itd. Należy jednak pamiętać iż takie zachowania mogą mieć miejsce tylko i wyłącznie tam gdzie nie ma innych oficerów bądź innych oddziałów. W innym przypadku takie zachowania powinny być karane z pełną surowością zgodnie z regulaminem USCMC. Oczywiście nie chodzi tu o totalny dryl raczej o pewne poszanowanie zasad które istnieją od kilkuset lat i dzięki którym USCMC ciągle trwa w doskonałej formie. I mistrz gry i gracze powinni zdawać sobie z tego sprawę. Weźmy hipotetyczną sytuację. Oddział USCMC wpadł w zasadzkę. Dowódca Y decyduje iż będą się przebijać do budynków, jednak kapral X ma odmienne zdanie. On uważa iż próba przebicia zakończy się niepowodzeniem - zginą ludzie z ich oddziału a i tak nie dotrą do budynków. Tu muszę dodać iż dowódca lata z oddziałem od 2 miesięcy i ma za sobą około 4 misji bojowych, kapral zaś lata już od około kilku lat i ma co najmniej kilkadziesiąt misji na koncie. Oddział ma teraz poważny problem - słuchać dowódcy czy kaprala? Wtedy właśnie należy pamiętać, że to jest wojsko i w tej sytuacji, jeśli kapral będzie próbował nie dopuścić do realizacji pomysłu porucznika to powinien być odpowiednio potraktowany (w przypadku sytuacji bojowej oficer dowodzący ma prawo wykonać na każdym wyrok śmierci za nie wykonanie rozkazu bądź narażenie reszty oddziału na straty). A czasu na podjęcie decyzji nie ma za wiele. Jeśli do tego dojdzie kłótnia pomiędzy dowódcą a członkiem oddziału to sytuacja ta może skończyć się tragicznie. Co innego jest fakt iż dowódca widząc iż ktoś z większym doświadczeniem może mieć racje, powinien wziąć pod uwagę jego propozycję. Jeśli jednak wydał rozkaz a żołnierz który może i ma rację nie chce go wykonać to konsekwencje tego powinny być jasne - chyba że cały oddział ma zamiar zdezerterować:). To jednak będzie tematem następnych odcinków cyklu USCMC - co to jest i z czym to się je....

Powodzenia w walce i do następnego artykułu.

Wróć/Back Do góry/Up